17 października 2012

chowasz się między
zamykasz na dwa
mówisz: jest pora jeść, pora spać, pora robić
w kalendarzu obserwujesz coraz wcześniejsze słońca zachody
wklepujesz krem na czoło i skronie
parafiną wygładzasz odrobinę zmęczone opuszki

jest pora jeść, pora spać, pora robić
jest zupa z pora roku
a w niej przesolony melanż warzyw i ziół
który leci do oczu gdy łamie się stół
a stół zawsze z ikei
oj

i wiesz,
gdy powiesisz się któregoś dnia
w Lesie Kabackim
mięśnie przestaną trzymać mocz
zlejesz się w majtki
a
to
heca

14 września 2012

nie przystaję
do Ciebie
nie przystaję na moment
śpieszę
pieszo
piszę
uciekam
i cieknę
przez brudnych rur oczka
wprost do błota
tak nie lubię
a świat cały
z wody i piasku
tak, z wody i z piasku
a my podobno
z gliny i łez
albo tylko z gliny
raczej tylko z gliny

31 sierpnia 2012

plus grandir

oj naiwniaczku
czy nie wiedziałeś, że najjaśniejszy ogień najbardziej pali?
że Twoje skrzydła z papieru
a tułów - ołowiany pocisk?

naiwniaczku oj
nie bez powodu popioły księżyca są szare

nikt nie mieszka dziś w gwiazdach
nie odsłania welurowych zasłon
nie spoczywa w mchowej pościeli

budujemy i porzucamy budynki
mokniemy w deszczu
deszcz istnieje.
czy ja w deszczu też, bardziej?

20 lipca 2012

kilka wskazówek

istnieją magnesy na lodówkę
można je przywieźć z dalekiego kraju
na przykład ludziom
ludzie lubią dostawać prezenty
chętnie mówią, że lubią je też dawać
co w wywiadzie bardzo intymnym
w gazecie za groszy dziewięćdziesiąt dziewięć
niezwykle porusza
istnieje także jedzenie, ono
pozwala człowiekowi żyć
a przy okazji dostarcza niekiedy przyjemności
przyjemność to taki stan
w którym bardzo chce Ci się żyć
jajko to życie które stało się jedzeniem
jajka można przyrządzać na dziesiątki sposobów
większość z przepisów znajdziesz łatwo w internecie
wystarczy wpisać
jajka przepisy
jeżeli chcesz zobaczyć jak wygląda jajko
kliknij opcję grafika,
to proste
zobacz, internet pozwala nam zobaczyć rzeczy
teraz możemy jeszcze bardziej nimi pogardzać
odświeżać śliną
jeżeli wyjeżdżasz za granicę, na przykład do kraju
na przykład do Francji
pamiętaj o wyrobieniu Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego
dostaniesz ją w siedzibie Twojego NFZ
NFZ to Narodowy Fundusz Zdrowia
to znaczy że
funduje zdrowie całemu narodowi
istnieją także inne instytucje
a także turystyczne biura i lotnisk terminale
człowiek może przemieszczać się dziś bardzo szybko
jeżeli będziesz szukać pracy, na przykład w kraju,
na przykład w Polsce
koniecznie napisz swoje CV
CV to Ty
Twoje życie na stronie A4
A4 to taki rozmiar
pamiętaj, by dodać koniecznie zdjęcie
zdjęcie pozwala przyszłemu pracodawcy zobaczyć
czy nie jesteś przypadkiem brzydki
brzydki to inaczej nieładny
istnieje wiele teorii piękna
mógłbym wymienić je tutaj wszystkie
powiedzieć, że studiuję historię sztuki
na internetowym blogu
zobacz, jak wiele mogę
jak wiele możesz
dlaczego płaczesz
na forum depresja.pl użytkownik smutna49 napisał, że to pomaga
ale po pierwsze oczy czerwone
po drugie 
nos zakatarzony
no i poduszka mokra
czy to pasuje do nowego DT
prężnie rozwijającej się marki odzieżowej?
szczerze przyznam, że nie wiem co znaczy DT,
próbowałem znaleźć, by Ci wytłumaczyć,
ale okazało się że prawd jest wiele, są one liczby mnogiej
bo na przykład to może być design technology albo
deep throat
no cóż,
wszystkiego za Ciebie nie zrobię
Ty także istniejesz sam
zobacz jak przyjemnie
zobacz jak prosto



1 lipca 2012

koniec świata

karetki. wszędzie karetki.
zimne światło wulkaniczna krew
ktoś zadzwonił i powiedział, że
pękło drzewo podtrzymujące niebo

leżę na mchu
pachną zawilce
trochę się boję
motyli na ramieniu

kablówka wciąż działa
nikt nie wie dlaczego
dyskoteka wiadomości
pierwsi ranni

leżę na mchu
pachną zawilce
trochę się boję
liści wzrastania

co teraz czy przepaść
kto wybuduje pomnik
ofiarom świata
pyta gości tegoroczna dziennikarska Róża Gali

leżę na mchu
pachną zawilce
wyjmuję pomadkę
i marzę
usta



30 czerwca 2012

ruchy rąk nieważne
nieważny profil i kąt zagięcia nosa
jesteś tylko miarą czasu
nie huraganem
nie okiem otwartym, napiętym

tęczówki zakładasz nawet do snu
i śnisz siebie na krzyżu
i za lat dwa tysiące
gdy pielgrzymki, procesje, perłowe różańce
zobacz
to wszystko dla Ciebie
to wszystko dla Ciebie

zerwij. złaź.
ludzie nie płaczą miliony lat.

19 czerwca 2012

na wadze stanę sam
poruszę ołowianą bryłę grzechu
bez x ciężarów
i przyszłych motyli
bo
mimo nieustannej kopulacji naszych naskórków
powodzi myśli, prądów ciepłych i arktycznych
nazywam się Błażej Zarzecki
posiadam numer identyfikacji pesel
i w dowodzie przedwcześnie wyrobionej
dojrzałości
figuruję sam

5 czerwca 2012

powiedz,
to płynów w żyłach gotowanie
to jest ciężka kuchnia prawda?
ciężkostrawna mówi się w telewizji śniadaniowej
mówią także że to wszystko przez bezstresowe
wychowanie że to cywilizacja śmierci lub też
śmieci w skrócie cś, cbś, uw, ub, hwdp
pogoda na jutro plus trzydzieści a w piątek
ochłodzenie no niestety i umrzemy tu umrzemy z głodu
bo przecież nie można jeść pizzy z lodu
zamarzną zupy niskoprocentowe alkohole
szkoda przewidziałem bowiem
wiele atrakcji
tak wiele atrakcji przewidziałem

3 czerwca 2012

jak czułbyś się sam w północnym
lesie gdzie śnieg i wilki zwłoki
kruków dekorowane solą nie
poślizgnij się czasem szukając
przejść ciepła mięsa radzę
ci dobrze znam drzewo
puste w środku wiesz kiedy
szepniesz lub trochę głośniej powiesz swoje
imię odpowie ci gałęzi drganie chaotyczne
nie uśniesz co nie znaczy że marzyć nie
będziesz
jak czujesz się sam w północnym lesie
jeśli złapiesz zasięg zadzwoń do mnie koniecznie

26 maja 2012

rozbieram się do snu
kładę się na chłodnym marmurze
przywieram i zamykam oczy

ostatnio śnią mi się koszmary

na przykład taki

za górami za lasami
istnieli ludzie

albo

za górami za lasami
nie było nikogo

15 maja 2012

qui m'aime me suive

wejdź
wody zmieszaj przyjściem
końcem stóp piasek podnieś z dna
niech mienią się ostre brzegi

stój
by opadał muł
trwaj aż
do pomarszczonych nóg

14 maja 2012

parzy piach
szaleńca
ku morzu
bieg

a gdyby
zamknąć go w szkle
przesypać
przespać
w lawendowej pościeli
nie tkać dróg
pozwolić prowadzić się wiatru?

7 maja 2012

nie tęsknię do przeszłości
nie liczę kropel deszczów, które spadną
trwam
wyściełam skórą wydmy
wciąż odrobinę wilgotne

to ciało
to ciężkie ciało, które na sobie noszę
rozejdzie się jeszcze nie raz
wygięte wyginie
skręci rozpuści wysuszy
zniknie

wiem
nie boję się

Jean Broc, La mort d'Hyacinthe (1801)



2 maja 2012

de vieux amants

oblałeś gorzkim miodem
w samą porę
to co najsłodsze
ostry kontur mnie

i kto wie

czy nie lepiej leżeć tak
na chodniku przy ścieku
czy nie lepiej
odbijać promienie majowego słońca
niż dogasać
powoli
niż mijać
powoli
niewyraźnym

3 kwietnia 2012

księga kosmosu

zbliża się pełnia

popielate plamy
wśród popiołów jaśniejszych trochę
księżycowe morza
w których utonąłbym
gdyby  istniały jeszcze

chcę zgasić słońce
miliardową księgę
która spaliła Cię na popiół
która wciąż grzeje i oświetla
kontury zimnych skał

2 kwietnia 2012

poszukiwane dwa duże grube kartony
z ideałem na ścianie bocznej na przykład
ale niekoniecznie
         koniecznie to
nie mogą przepuszczać grama obrazu

zewnętrznych powiek daj mi parę
zakryję wertykale deszczu
szarość zimnych kamieni
etykiety tanich piw
ślady jego kroków

i jeszcze jedną,
na monitor

(bo w dwudziestym pierwszym wieku
wszystko jest na google)


20 marca 2012

Pamiętam, jeszcze z historii, delikatny uśmiech na twarzy postaci rzeźby z okresu archaicznego. Pamiętam, a raczej przypomniałem go sobie dziś, widząc swoje odbicie w szybie. Uśmiech-nieuśmiech, zagadkowy spokój w połączeniu ze świadomością czegoś, co trudno scharakteryzować w dwóch słowach. Czy zdarzyło Ci się kiedyś patrzeć na świat z perspektywy biologiczno-chemicznej? Ja dziś widziałem za szybą nie ludzi, a organizmy, nie domy, a zlepki cząstek, minerałów. I wszystkie ziemskie pragnienia także wydawały się chemią, procesami zachodzącymi w mózgu. Siedziałem tak, jadąc zachmurzonym Muranowem i uśmiechnąłem się do dziecka, choć przecież tak bardzo nie lubię dzieci. Uśmiechnąłem się, bo ja już wiem, a ono nie. Że to wszystko, to wszystko jest nic nie warte i nie ma żadnej przyczyny.

16 marca 2012

halo halo. czemu milczysz. nie nagrywam się na automatyczną sekretarkę, bo nie lubię i nie umiem ładnie. no to pa.

10 marca 2012

ciut to prawie nic
a prawie nic to
prawie ja-
k
ku wolności biec
prawie-
k witać
pocałunkiem
chłodne lustra
beznadziejnie pieścić

(chyba wciąż stają w krtani głoski)

29 lutego 2012

nocą jeszcze jasną od dnia
powieki sklejone wilgocią
spokojne waniliowe dłonie 
nogi wiciokrzewu na bieli miękkiego domu

gdzieś daleko jedzie pociąg
i wyje przeraźliwie
w środku kobiety wschodu
               wychudzeni niewolnicy
               przemytnicy narkotyków
               pianiści, malarze, rzeźbiarze

gdzieś daleko jedzie pociąg
i wyje przeraźliwie
mówią ludzie

a ja śpię

11 lutego 2012

0

dziwne uczucie. tak zupełnie nie przechylać się w żadną z myśli. stać boleśnie napiętym pomiędzy każdą z nich, a jednocześnie nie zanurzać się w żadnej. próżnia wagi ciężkiej spada osadzona mocno w podłożu.
tak trudno mi spać ostatnio, a tak bardzo powinienem.

7 lutego 2012

(...) to zamknięcie. Poczucie, że życie to przestrzeń mieszcząca się pomiędzy dwoma zielonymi tablicami, tymi bez liczby kilometrów. I żadnych dróg, połączeń, planet, innych galaktyk. Mroźna duchota. Nawet powietrze dramatycznie rozrzedza się ponad iglicą Pałacu Kultury. I wciąż te same chodniki, nieznośnie trwałe. Płytki emocji naciskane jedna po drugiej w biegu do autobusu sto jedenaście. Zadyszka. Milion siedemset tysięcy, co znaczy jeden. I jeden, co znaczy nieskończoność. Bankructwo oddziału kardiologii. 

5 lutego 2012

od dziesięciu lat nie chowałem się pod kołdrę.
już prawie zapomniałem jak ciepło i bezpiecznie, na moment.
nigdy nie otwierałem wina przed 15.
nie wiedziałem, jak ciepło i bezpiecznie,
na moment.

Édouard Manet, Le corbeau, 1875

31 stycznia 2012

struna drży jeszcze
mocno szarpnięta
brzmi gdzieś dźwięk
wysoki. powiedz,
jeżeli ruch to energia
to
czemu zamiast dłoni
wiązki popękanych sopli?
czemu ciemno tak
jak w zamkniętym planetarium?

29 stycznia 2012

28 stycznia 2012

jutro: pobudka o 12, gofry i kawa. a tymczasem - mroźna noc i orient w nowym jorku.

PS jeżeli Jezus potrzebował trzech dni na zmartwychwstanie po zwykłej śmierci, to ja potrzebuję co najmniej dwóch tygodni!!!

15 stycznia 2012

niedziela zaczyna się w piątek

warszawa pachnie dziś chłodem
i mokrymi szybami autobusów
kaloryfery potrafią być chłodne
a tęsknoty bezsensowne

in-connu
wyjdź na ulice
zatrzymaj zbyt wcześnie odjeżdżający autobus
do środka puść
pary z ust chmur słodycze

13 stycznia 2012

me.moi.re.viens.moi

wróć
przecież mówiłeś, pamiętam
że romantyzm jest chujowy.
oczy miej bardziej szare niż niebieskie
i spoglądaj tylko. nie mów.
bądź zagadką mieszczącą się w zdaniu:
jak można żyć bez emocji.
i stukaj głośno butami,
wyznaczaj rytm wszechświata.

8 stycznia 2012

to już niedługo, jakieś 120 nocy stąd. bose stopy pomiędzy szczebelkami balkonowej balustrady. leniwie znikająca kawa. drzewa zielone i zielone trawniki. ciepłe krawężniki poprzetykane kanapą chwastów. i przyjdzie ktoś jeszcze. zjemy lasagnę, a ja nie dam mu pozmywać.

cześć, jak masz na imię?

3 stycznia 2012

jestem zlepkiem minisekund

w kącie boli tylko połowa serca
w kątach prostych się zamykam
i mrożę do snu słone jeziora

przez chwilę jest cicho
pachną szklarniowe jagody
czerwień cyka wolniej w szadych zaroślach


Seulete suy et seulete vueil estre,
Seulete m'a mon doulz ami laissiée,
Seulete suy, sanz compaignon ne maistre,
Seulete suy, dolente et courrouciée,
Seulete suy en languour mesaisiée,
Seulete suy plus que nulle esgarée,
Seulete suy sanz ami demourée.


Christine de Pisan, Ballade  XI


fot. Claude Gassian

2 stycznia 2012

.

dyplomy na ścianie nie znaczą nic
tak jak słowa wypowiedziane pośpiesznie
w przypływie głupoty (synonim: szczęście)

przyłóż lustro do trójki
zobacz, że życie to falsyfikat
że Twój pesel nic nie wart,
nie uwzględniono, że nie istniejesz -
- istniejujesz.
palisz próżnię
jak kometa o srebrzystych włosach.

kto Cię widział mówił, że piękna
ale czy nadal
czy istniejesz jeszcze
czy istniałaś tylko chwilę?