Bawię się w Boga. Odpalam papierosa i patrzę jak popielniczka wypełnia się po brzegi popiołem. Kosmiczna samotność w połączeniu z wszechmocą musiała być bardziej znośna niż ta ziemska.
22 grudnia 2011
20 grudnia 2011
o fizjologii
ciało przezroczyścieje
jak kartka nieopatrznie wrzucona do pralki
na program 90 stopni
twarz przetykają miliony studni
zbiorników retencyjnych
(to nawet przydatny wynalazek
w czasach powodzi)
znowu bieleją kości
a spodnie spadają
razem ze mną
jak kartka nieopatrznie wrzucona do pralki
na program 90 stopni
twarz przetykają miliony studni
zbiorników retencyjnych
(to nawet przydatny wynalazek
w czasach powodzi)
znowu bieleją kości
a spodnie spadają
razem ze mną
Prometeusz spoczywa na dnie Wisły
na wysokości mostu, który uwielbiasz.
We wraku szwedzkiego statku jest wszystko,
czego potrzebuje przegrany bohater:
nieskończony zapas butelek ciemnego rumu
i dużo przezroczystego płynu skutecznie uniemożliwiającego
najbardziej przemyślany ruch zapałki o pasek siarki.
nie masz ognia, nie masz ludzi
męczy kac i mija kac
trwa wymiotyczny bezczas
na wysokości mostu, który uwielbiasz.
We wraku szwedzkiego statku jest wszystko,
czego potrzebuje przegrany bohater:
nieskończony zapas butelek ciemnego rumu
i dużo przezroczystego płynu skutecznie uniemożliwiającego
najbardziej przemyślany ruch zapałki o pasek siarki.
nie masz ognia, nie masz ludzi
męczy kac i mija kac
trwa wymiotyczny bezczas
15 grudnia 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)